Po raz pierwszy o pieluchach z materiału usłyszałam od mamy. To było w środku jednego z jej przemówień z poprzedniego dnia, wciśniętego między rąbanie drewna opałowego w ósmym miesiącu ciąży i ponowne zakładanie szwów po urodzeniu 10-funtowego dziecka (bez leków przeciwbólowych, pamiętaj).
Według niej pieluchowanie dziecka było kiedyś czymś w rodzaju zapasów z aligatorem; były tam rozgorączkowane kończyny przygważdżające wijące się ciała, ostre szpilki wbijane w skórę i wybuchowe konsekwencje nieudanej próby za pierwszym razem. Słuchając mojej mamy, można by pomyśleć, że wynalazek jakim są pieluchy ekologiczne zmienił życie bardziej niż krojony chleb, automatyczne skrzynie biegów i elektryczne zmywarki razem wzięte. Jako matka po raz pierwszy nie miałam żadnego punktu odniesienia, jeśli chodzi o znaczenie decyzji, takich jak pieluchy jednorazowe, pieluchy ekologiczne czy pieluchy wielokrotnego użytku. Po prostu wchłonęłam wskazówki mamy i zaopatrzyłam moją spiżarnię w pampersy, pieluchy ekologiczne.
I chociaż byłam wdzięczna za jej doświadczenie, moja mama nie była jedyną osobą, która wyraziła opinię. W rzeczywistości nie była nawet najgłośniejsza. Zanim w 2017 roku urodziło się moje pierwsze dziecko, media społecznościowe już od kilku lat nabierały rozpędu i szybko stawały się kompleksowym źródłem wsparcia, porad i wiadomości społeczności.
